– Włożyłem gangsterskie buty, garnitur w prążki i kapelusz. Mam przylizane włosy. Mówię niskim głosem, lekko chropowatym. Takim trochę Bogartem ten Fred jest robiony. Wejście w klimat lat trzydziestych, poprzednią epokę dla każdego aktora jest czymś fantastycznym – mówi o swojej roli w „Pamiętniku pani Hanki” Mariusz Ostrowski.