– Oczywistą zaletą wnętrz naturalnych jest to, że te obiekty już istnieją. One są już de facto scenografią zastaną. Jest kwestia, żeby to zaadaptować pod potrzeby naszego scenariusza. W studiu to jest od początku budowa – trzeba sobie wykreować ten świat – mówi Marcel Sławiński, pracujący, wspólnie z Katarzyną Sobańską, przy scenografii do spektaklu „Skutki uboczne” Petra Zelenki.