– Aktor jest przewodnikiem widza po roli, więc nie powinien widzowi przeszkadzać. Jestem też przeciwnikiem zbyt agresywnego aktorstwa, bo jest ono brutalnym wchodzeniem w widza, narzucaniem mu siebie – mówi Edward Linde-Lubaszenko, grający w telewizyjnym „Wyzwoleniu” w reżyserii Laco Adamika podwójną rolę Reżysera i Kolejarza.