– To jest rodzaj satyry obyczajowej, która nie polega na piętnowaniu głupoty i na mówieniu, że wszyscy jesteśmy głupi, że widzowie są głupi, ale na wskazaniu, że nie zawsze udaje nam się w życiu zachowywać mądrze – mówi Andrzej Poniedzielski – Duch Teatru w „Scenach niemalże małżeńskich Stefanii Grodzieńskiej” w reżyserii Grażyny Barszczewskiej.