– Tragedia Żydów i faszyzm dotknęły kogoś, kto przed wojną był takim sobie sanacyjnym „złotym młodzieńcem”, lubianym, przystojnym, dobrze się bawiącym i zaczynającym obiecującą karierę w dyplomacji. Gdy wszedł do obozu dla Żydów i zobaczył piekło na ziemi, zmieniło go to i gwałtownie dojrzał do ogromnej odpowiedzialności – mówi Dominik W. Rettinger, scenarzysta widowiska telewizyjnego „Karski”.