– W „Pastorałce” trzeba zastosować środki bardzo proste, właściwie jasełkowe, choć bez przesady, ale i bez psychologii. Taki jest też mój Józef, jak wzięty z baśni, z wieczornej opowieści przy ogniu buzującym w kominku lub pod kuchenna blachą – mówi Jan Peszek o swojej roli w telewizyjnym przedstawieniu „Pastorałki” Leona Schillera w reżyserii Laco Adamika.