Teatr Telewizji TVP

Bal manekinów

Sceniczna groteska Brunona Jasieńskiego. Spektakl w reż. Janusza Warmińskiego, znalazł się w Złotej Setce Teatru Telewizji.

„Napisałem sztukę - groteskę „Bal manekinów”,wyszydzającą współczesną zachodnią socjaldemokrację. Pobudziła mnie do tego nieobecność w naszym rewolucyjnym repertuarze spektakli wesołych, które by widzowi proletariackiemu dawały możliwość pośmiać się przez dwie godziny z jego wrogów zdrowym, beztroskim śmiechem, dającym rewolucyjny trening. Postanowiłem podjąć próbę stworzenia rewolucyjnej farsy. Przedsięwzięcie na mój gust, wyszło pomyślnie” –  pisał Bruno Jasieński o genezie powstania „Balu manekinów”.

Wedle informacji żony poety, pierwsza wersja tekstu została przygotowana w języku polskim. Jasieński ukończył ją pod koniec lat dwudziestych w Paryżu. Nie zachował się jednak żaden ślad, który by to potwierdzał. Po wydaleniu z Francji poeta osiadł w ZSRR. Uznawszy Kraj Rad za swą nową ojczyznę, zaczął tworzyć po rosyjsku. I w tym języku wydrukował „Bal manekinów”.

Sztuka zyskała spore powodzenie w kręgach teatralnych. Chciał ją wystawić sam Wsiewołod Meyerhold, lecz zrezygnował z powodu trudności technicznych. Spolszczona przez Anatola Sterna na polską prapremierę czekała aż do 1957 roku. Później grano ją wielokrotnie.

Za najlepszą inscenizację „Balu...” w zgodnej opinii krytyki uchodzi spektakl Janusza Warmińskiego z warszawskiego Teatru Ateneum (premiera w 1974 roku). Sława i ranga artystyczna tego przedstawienia sprawiła, że po pięciu latach powstała jego wersja telewizyjna. Dzięki znakomitej realizacji Kazimierza Oracza udało się przenieść na mały ekran wszystkie walory inscenizacji Warmińskiego: oryginalną scenografię, humor i rytm spektaklu oraz przede wszystkim rewelacyjne aktorstwo wszystkich wykonawców. I choć po latach sztuka utraciła swoje doraźne, agitacyjne ostrze, wiele scen i dialogów brzmi zdumiewająco aktualnie. Na przykład taki uroczy, paradoksalny bon mot: „ Polityka to tyle, co jazda na łódce. Żeby płynąć w tym kierunku, o który ci chodzi, trzeba wiosłować odwrotnie”.

Akcja sztuki rozpoczyna się w pracowni krawieckiej, podczas balu manekinów. Właśnie teraz, w ciągu jednej nocy w roku, mogą one zrealizować swoje marzenia o wolności. Niestety, przypadek sprawia, że uroczystość zostaje zakłócona. W pracowni pojawia się intruz, przywódca socjaldemokratów poseł Ribande. Bojąc się, by obcy nie wydał ich tajemnicy, manekiny skazują go na śmierć przez obcięcie głowy. Po wykonaniu wyroku manekin nr 41 przyprawia sobie czerep ofiary. W portfelu denata znajduje zaproszenie na bal organizowany przez potentata przemysłu samochodowego.

Jako poseł Ribande bierze więc w nim udział, stając się tym samym obserwatorem politycznych intryg, afer, korupcji i rozmaitych, mniej lub bardziej obrzydliwych, gierek. Ich inspiratorami i uczestnikami są nie tylko opływający w dostatki kapitaliści, lecz także ich rzekomi przeciwnicy – działacze robotniczy.

Autor: Bruno Jasieński
Reżyseria: Janusz Warmiński
Scenografia: Krzysztof Pankiewicz,
Przekład: Anatol Stern,
Obsada: Marian Kociniak (Manekin 41, poseł Ribande), Ignacy Machowski (Arnaux), Grażyna Barszczewska (Angelika Arnaux), Piotr Pawłowski (Levasin), Joanna Jędryka (Solange Levasin), Jerzy Kaliszewski (Devignard), Bogusz Bilewski (Delegat I), Henryk Talar (Delegat II), Andrzej Bieniasz, Tadeusz Borowski, Hanna Giza, Krystyna Janda, Henryk Łapiński, Ewa Milde, Jan Piechociński, Marian Rułka, Andrzej Seweryn, Ludmiła Terlecka, Zdzisław Tobiasz (Manekiny), Bohdan Ejmont, Stanisław Liber, Lech Ordon, Jan Żardecki (Sekundanci).
PREMIERA 1979