– Dążyłem do tego, aby takie elementy jak dzbanek do kawy, odbiorniki radiowe, telefony, wystrój amerykańskiego mieszkania Hannah Arendt czy elementy garderoby odpowiadały realiom czasu akcji spektaklu, która rozpoczyna się w latach sześćdziesiątych XX wieku, by potem cofnąć się w retrospekcji do lat dwudziestych – mówi Marcin Stajewski, scenograf „Rzeczy o banalności miłości”.