Podróż do Moskwy
Zrealizowany dla Sceny Faktu spektakl Jerzego Stefana Stawińskiego w reżyserii Macieja Englerta.
Kanwą scenariusza „Podróży do Moskwy” są autentyczne stenogramy Tadeusza Romera, ministra spraw zagranicznych w rządzie londyńskim. Romer wraz z premierem Stanisławem Mikołajczykiem i Stanisławem Grabskim pomiędzy 28 lipca a 9 sierpnia 1944 roku prowadzili rozmowy ze Stalinem i Wiaczesławem Mołotowem oraz kierownictwem PKWN na temat przyszłego kształtu geograficznego i ustrojowego Polski.
Dziś wiadomo, że nie przyniosły one żadnych rezultatów. Stalin zgodził się na nie wyłącznie ze względów taktycznych. Nie był bowiem pewien, jak daleko na wschód posuną się alianci. Kiedy doszedł do wniosku, że Armia Czerwona zdąży samodzielnie zająć całą wschodnią Europę, porzucił pozory. Przez kilkadziesiąt lat po wojnie PRL-owska historiografia starannie ukrywała faktyczną rolę ZSRR w kwestii pomocy Powstaniu Warszawskiemu i w sprawie represji wobec żołnierzy AK.
Uwolniony od cenzorskiego kagańca spektakl Macieja Englerta pokazuje pełną prawdę na ten temat. Niezaprzeczalną wartością przedstawienia jest też oddanie atmosfery, w jakiej przebiegały niełatwe rokowania delegatów rządu londyńskiego ze Stalinem, Mołotowem oraz kierownictwem PKWN.
„Podróż do Moskwy” to klasyczny teatr faktu. Nie ma tu miejsca na gwiazdorskie popisy i wyrafinowane pomysły scenograficzne czy reżyserskie. Liczy się wyłącznie maksymalna wierność prawdzie. Dlatego spektakl Englerta jest dość statyczny, składa się niemal wyłącznie z rozmów. Mimo że aktorzy mają tu skromne pole do popisu, z powodzeniem ukazują różnice mentalne i moralne pomiędzy postaciami. Na czoło wysuwa się Zbigniew Zapasiewicz, który niezwykle oszczędnymi środkami znakomicie wydobywa cynizm, wyrachowanie i zimną obłudę Stalina. Olga Sawicka tworzy wiarygodny portret Wandy Wasilewskiej – zapiekłej, fanatycznej komunistki, marzącej o przyłączeniu Polski do ZSRR. Na tle tych postaci politycy z Londynu wydają się naiwnymi słabeuszami, pełnymi demokratycznych i humanistycznych złudzeń. W polityce zaś nie ma miejsca na sprawiedliwość czy ludzkie odruchy. Liczy się wyłącznie siła. Spektakl Macieja Englerta dobitnie utwierdza w tym przekonaniu.
Reżyseria: Maciej Englert
Scenografia: Marcin Stajewski
Zdjęcia: Zbigniew Wichłacz
Czas: 86 minut
PREMIERA 1999