Maria Stuart (F. Schiller)
Spektakl z 1994 roku w reżyserii Roberta Glińskiego.
Najwybitniejszy obok Goethego przedstawiciel niemieckiego klasycyzmu, swoimi dramatami i pracami teoretycznymi z zakresu estetyki torował drogę nowym ideałom, które niósł romantyzm. Fryderyk Schiller (1759-1805) wiele zawdzięczał mistrzowi Goethemu. Jego dzieła i całą literaturę „burzy i naporu” zgłębiał po kryjomu jeszcze w czasie studiów medycznych w akademii wojskowej. W 1788 r. nawiązał z nim osobistą znajomość, później przyjaźń. Dzięki poparciu Goethego został profesorem na uniwersytecie w Jenie i pod jego wpływem zaczął pisać dramaty historyczne, m.in. ”Obóz Wallensteina”, „Maria Stuart”, „Dziewica Orleańska”. Obaj współpracowali z weimarskim teatrem, m.in. przy wystawieniu „Wilhelma Tella”.
„Maria Stuart” powstała w 1800 roku. Przedstawione w niej wydarzenia w rzeczywistości rozgrywały się w ciągu kilku miesięcy. W sztuce czas akcji został ograniczony do zaledwie trzech dni. Uwięziona w zamku Pauleta Maria, oskarżona o udział w spisku na życie królowej Elżbiety, z niepokojem oczekuje werdyktu sądu. Lord Burleigh przynosi niepomyślne wieści. Skazana ma być może ostatnią szansę ratunku, jeśli zwróci się o wstawiennictwo do Lorda Lestera, faworyta królowej Anglii.
Roli posłańca podejmuje się młodziutki Mortimer, zakochany w Marii i gotowy zrobić dla niej wszystko. Królowa Szkocji jest przekonana, że spotkanie z Elżbietą pozwoli im dojść do porozumienia. Tymczasem Elżbieta, która w żadnym razie nie chce uchodzić w oczach świata za królobójczynię, rozmyśla nad takim rozwiązaniem sprawy, aby nie na nią spadła odpowiedzialność za wyrok skazujący jej rywalkę na ścięcie.
W inscenizacji Roberta Glińskiego na pierwszy plan wysuwa się dramatyczne starcie racji moralnych i wielkich namiętności, przede wszystkim żądzy władzy, której ulegają nie tylko królowe. Opowieść historyczna chwilami brzmi jak całkiem współczesna „historia kryminalna”. Krakowski spektakl jest doskonałym przykładem, jak klasyka może opowiadać o współczesności – nie poprzez aluzje, lecz dokładne, perfekcyjne przedstawienie sportretowanych w sztuce bohaterów, w których odbija się wieczna prawda o ludzkiej naturze. Urzeczywistnieniu tego celu służą zarówno koncepcja reżyserska, jak i znakomite aktorstwo. W widowisku zwraca również uwagę niebywała uroda kostiumów i wnętrz, w jakich zrealizowano spektakl.
czas: 106 minut,
scenografia: Agnieszka Zawadowska,
kostiumy: Agnieszka Zawadowska, Monika Sudół,
muzyka: Jerzy Satanowski,
występują: Dorota Segda (Maria, królowa Szkocji), Joanna Żółkowska (Elżbieta, królowa Anglii), Krzysztof Globisz (Hrabia Lester), Jerzy Trela (Hrabia Talbot), Edward Linde-Lubaszenko (Paulet), Tadeusz Huk (Hrabia Burleigh), Grzegorz Damięcki (Mortimer), Andrzej Hudziak (Davison), Piotr Skiba (Hrabia Aubespine), Izabela Olszewska (Kennedy), Jerzy Binczycki (Melvil), Andrzej Deskur (Paź), Robert Latusek (Drury), Grzegorz Łukawski (Oficer) oraz Antoś Frycz, Filip Bielec, Marcin Benedek (dzieci).
przekład: Witold Wirpsza,
realizacja TV: Stanisław Zajączkowski.