Madame Modjeska
Sztuka Amerykanina Richarda Hellesena w reżyserii Janusza Morgensterna. Spektakl z 1995 roku.
Sztuka współczesnego autora amerykańskiego, przedstawiająca epizod z mniej znanego okresu życia wielkiej aktorki. Helena Modrzejewska rozstała się z teatrem, osiadła wraz z mężem na farmie.
Zbliża się Boże Narodzenie 1904 roku. Kalifornijski Arden odwiedza bawiący z koncertami w Stanach Zjednoczonych Ignacy Paderewski. Sławny pianista nie może zrozumieć, dlaczego najwspanialsza z aktorek świata odeszła ze sceny bez powodu, bez pożegnania. Gorąco namiawa ją do powrotu, także dlatego, że obowiązkiem artystów urodzonych w kraju, który walczy o niepodległy byt, jest uświadamianie ludziom, że polska kultura istnieje, liczy się w świecie. Modrzejewska tłumaczy bardzo osobiste przyczyny wycofania się z czynnej działalności artystycznej. 64-letnia aktorka wie, że pewnych granic przekroczyć nie można. Jedną z nich jest czas, drugą - sposób pojmowania sztuki. Dlatego odrzuciła propozycję amerykańskiego syndykatu teatralnego, który oferował jej nieprawdopodobną gażę, byle tylko zechciała dzielić scenę z „cyrkowcami”. Godzi się jednak wziąć udział w jubileuszu, który pragnie zorganizować dla niej Paderewski, zatroskany sytuacją materialną przyjaciół.
Helena zjawia się w Nowym Jorku w towarzystwie poczciwego Karola Bodzenty, zawsze żyjącego w cieniu sławnej żony. Gdy na pustej scenie Metropolitan Opera House przepowiada sobie słynny monolog Lady Makbet, pojawia się Jerry Liddell, przedstawiciel agencji wodewilu, z gotowym kontraktem - 1500 dolarów tygodniowo za dwa przedstawieniadziennie, pomiędzy popisami tresowanego konia i psa. Nadchodzi nowa era, tłumaczy, jeśli dramat nie stanie się sukcesem jako biznes, musi upaść jako sztuka.
Modrzejewska nie chce być przynętą dla widowni, która jeszcze opiera się magii wodewilu. Daje fascynujący popis gry w duecie z Jamesem O'Neillem, w scenie z Szekspirowskiego „Makbeta”. Schodzi ze sceny w blasku chwały. Czy jednak artysta, który konsekwentnie przeciwstawia się „barbarzyńcom”, nie płaci zbyt wysokiej ceny za swoją wierność ideałom sztuki wysokiej? Czy aktor nie ma prawa myśleć o podreperowniu swojej kieszeni? Czy grzechem jest zgoda na reklamę, tworzenie rzeczy mniej ambitnych, popularnych, jeśli to przyciąga ludzi do sztuki? Oto problemy aktualne nie tylko u progu stulecia.
Autor: Richard Hellesen
Przekład: Anna Krajewska-Wieczorek
Reżyseria: Janusz Morgenstern
Zdjęcia: Witold Adamek
Scenografia: Teresa Gruber
Kostiumy: Elżbieta Radke
Obsada: Teresa Budzisz-Krzyżanowska (Helena Modrzejewska), Władysław Kowalski (Karol Bodzenta), Jan Englert (James O'Neill), Piotr Machalica (Jerry Liddell), Mirosław Baka
(Ignacy Paderewski), Rafał Królikowski (Asystent)