„10 pięter” otrzymało pierwszą nagrodę w zorganizowanym niedawno przez Teatr TV konkursie na utwór dramatyczny. Autorem sztuki jest Cezary Harasimowicz, czołowy polski scenarzysta filmowy ("Bandyta", "Ekstradycja 3"), laureat prestiżowej amerykańskiej nagrody Hartley - Merrill.
„10 pięter” to dramat na wskroś współczesny. Historia, którą opowiada, wydarzyła się naprawdę, była szeroko komentowana w mediach. Podmiotami autentycznych wydarzeń uczynił Harasimowicz postacie fikcyjne, wywodzące się z różnych grup społecznych i zawodowych. W efekcie powstał zbiorowy portret dzisiejszych Polaków. Portret z przewagą barw ciemnych i chłodnych, zaludniony przez jednostki samotne, cierpiące, zestresowane, wiecznie nie mające czasu, z karkiem mocno zgiętym pod brzemieniem najpilniejszej z dzisiejszych konieczności – zarabiania pieniędzy.
W smutnym, lecz jakże prawdziwym świecie Harasimowicza ludzie zmienili się w towary, poddane prawu popytu i podaży. Nikt nie wyobraża już sobie istnienia bez ciągłego zabiegania o stan portfela, bez jak najlepszego sprzedania swojego czasu, zdolności i umiejętności. Bohaterowie uwikłani w sieć zawodowych, często upokarzających, momentami wręcz upadlających, zobowiązań nie mają czasu na miłość, przyjaźń, szczerą rozmowę, życie rodzinne. Nawet tym, którym nieźle się powodzi, przez myśl nie przejdzie, by zejść z drogi, wiodącej przecież w próżnię. To wbrew logice współczesnej cywilizacji, to towarzyski wyrok śmierci, upadek na dno drabiny społecznej. Człowiek bez odpowiedniej ilości gotówki jest, by zacytować jedną z postaci, jak „gówno”.
Nawet czyjeś nieszczęście nie wyrywa ludzi z amoku. Jeden z bohaterów, który przyczynił się do samobójstwa dziecka, zdaje się nie mieć z tego powodu specjalnych wyrzutów sumienia. Gorsze jest co innego, że „wypieprzyli” go z pracy. Na trzeźwą ocenę współczesnego świata zdobywają się w świecie Harasimowicza tylko ludzie starsi. Oni nie zatracili jeszcze wrażliwości, instynktów moralnych. Mogą wszakże pozwolić sobie na ten luksus – za niczym już nie gonią, nie muszą zabiegać o uznanie szefa, nie mają złudzeń, spokojnie czekają na śmierć. Opuszczeni, lekceważeni, zepchnięci na margines życia widzą jasno czyjąś krzywdę, ból, nieszczęście. Widzą, lecz nie mają sił, by coś zmienić.
Blokowisko dużego osiedla. Trzynastoletni Mały i nieco starszy Big kradną batoniki w supermarkecie. Miał to być wymyślony przez Biga test na odwagę Małego. Niestety, obaj zostali przyłapani na gorącym uczynku przez ochroniarza Marka. Big zostaje zakuty w kajdanki i zatrzymany jako zakładnik. Mały ma przyprowadził dziadka, który pod nieobecność przebywających w Kanadzie rodziców, sprawuje opiekę nad chłopcem. Wychodząc ze sklepu zszokowany trzynastolatek słyszy jak jego kolega próbuje zrzucić całą winę na niego. To przepełnia czarę goryczy samotnego, zaniedbanego, nadwrażliwego chłopaka. Mały wbiega na dziesiąte piętro bloku i skacze z okna. Jego śmierć staje się punktem wyjścia do opowieści o losie ludzi, którzy mieli szansę zapobiec tragedii, lecz z różnych względów nie zrobili tego.
W czerwcu 2003 roku w narodowym referendum 73 proc. uprawnionych do głosowania opowiedziało się przeciwko przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Latem tego samego roku zdarzyło się wielkie zaćmienie słońca. Wkrótce potem na niebie pojawiła się kometa, nad Warszawą zaś widywano w obłokach mogiłę i krzyż ognisty.
Z woli przeważającej większości wyborców prezydentem RP został Bartłomiej Czop. Dotychczasowy prezydent Kazimierz Czechmeszyński i jego zwolennicy są tym faktem wstrząśnięci. Bartłomiej Czop zaś bardzo szybko pokazuje, na co go stać. Z jednakową determinacją i prostactwem rozwiązuje problemy wewnętrzne i zewnętrzne. Przestępców pozbywa się, każąc ich niby to przypadkiem zamordować. Bezrobocie likwiduje zatrudniając ludzi przy budowie muru na granicy wschodniej. Zrywa stosunki z Niemcami, Rosją i Stanami Zjednoczonymi, łamiąc układy swego poprzednika i własne. Nie przebierając w środkach, dąży do ustanowienia „oświeconej dyktatury”.
Spektakl muzyczny „1989” wyreżyserowała Katarzyna Szyngiera. Ukazuje w nim upadek komunizmu z innej perspektywy. To historyczne wydarzenie obejrzymy oczami uczestniczących w nim małżeństw. W życiu Frasyniuków, Wałęsów i Kuroniów idee polityczne rywalizują z miłością, entuzjazm zderza się z ciężarem historii, a bohaterstwo przeplata się z rodzinnymi tragediami. Widzowie będą towarzyszyć bohaterom w momentach ikonicznych – podczas strajków w stoczni i przy Okrągłym Stole – a także w intymnych chwilach radości i cierpienia przeżywanych w zaciszach peerelowskich mieszkań lub w więziennych celach.
Spektakl formą nawiązuje do „Hamiltona”, musicalu proponującego świeży język opowiadania o historii, atrakcyjny zarówno dla młodych, jak i starszych odbiorców. Za muzykę inscenizacji „1989” odpowiada jeden z najlepszych polskich producentów rapowych – Andrzej „Webber” Mikosz, znany m.in z wieloletniej współpracy z „Łoną”.
„1989” to jedna z najgłośniejszych premier ostatniego czasu, ciesząca się ogromnym powodzeniem wśród widzów i obsypana nagrodami, m.in. Paszportem „Polityki” dla Katarzyny Szyngiery „za tworzenie teatru mądrego, odważnie i z humorem idącego w poprzek podziałów społecznych i środowiskowych. Za reżyserię musicalu, który być może zbudował pozytywny mit, a na pewno dał nadzieję”.
Telewizyjna wersja przedstawienia z Teatru STU w Krakowie (premiera w styczniu 1994). Na spektakl składają się trzyminiatury dramatyczne: „Oświadczyny”,„Niedźwiedź”,„Jubileusz”, połączone fragmentami „Łabędziego śpiewu” i „Rozmowy o teatrze” Antoniego Czechowa (1860-1904).
Mistrzowsko rozegrane scenki łączy też ta sama obsada i elementy scenografii, sugerujące związek pomiędzy poszczególnymi historyjkami. Każdy z wykonawców pojawia się w trzech wcieleniach. Zbigniew Zapasiewicz jest niezgułowatym starającym się w „Oświadczynach”, dziarskim, krzepkim jak „Niedźwiedź” oficerem w stanie spoczynku i schorowanym, okutanym w szale, żałosnym, ale wcale niegłupim urzędnikiem bankowym w „Jubileuszu”.
Leon Charewicz także gra postaci diametralnie różniące się wyglądem i temperamentem. Jest porywczym tatusiem podstarzałej panny na wydaniu, gamoniowatym, spłoszonym sługą fertycznej wdowy i czarującym, lubiącym zadawanie szyku bankowcem-jubilatem.
Olga Sawicka również zmienia się nie dopoznania – jako mało urodziwa a wielce kłótliwa panna, poetyczna wdowa skrywająca pod głęboką żałobą ognisty temperament i jako żona, która gadulstwem, jękami i krzykiem potrafi wszystkich wykończyć, ale też wszystko załatwić.
Elementem dodatkowo spajającym trzy utwory dramatyczne są monologi Starego Aktora. W pustym teatrze, na widowni i za kulisami, Krzysztof Stelmaszyk ucharakteryzowany na stojącego nad grobem starca snuje rozważania o kondycji aktora, teatrze i życiu artysty. Z rozrzewnieniem wspomina dawne, dobre czasy, gdy ze sceny płynęły słowa pełne szlachetności,mądrości i pasji, a widz, patrząc na pełną ekspresji grę, ronił łzy albo czuł mróz wędrujący po kościach. Dzisiejsi dramaturdzy i aktorzy, jego zdaniem, ledwie odwzorowują realne postaci i sytuacje, podczas gdy publiczność ma „podziurki w nosie” tego, co i tak zna z życia.
Sztuka Jarosława Świerszcza występującego pod literackim pseudonimem Ingmar Villqist. Najpopularniejszy dziś młody polski dramatopisarz, z wykształcenia historyk sztuki, wykładowca warszawskiej ASP, podobnie jak w innych swoich sztukach, tak i tu wyraźnie inspiruje się skandynawskim stylem pisania dla teatru: powściągliwym, a jednocześnie pulsującym emocjami, z przeszłością stopniowo wyłaniającąsię spomiędzy kolejnych kwestii.
51 minut to przejmująca, ale dalekaod taniego sentymentalizmu opowieść o spotkaniu matki i syna, którzy nie widzieli się od kilku lat. Jerg, chłopak z małej, rybackiej wioski, wyjechał na studia do dużego miasta, przez cały czas nauki nie kontaktował się z rodzicami, pochłaniały go własne sprawy. Nieoczekiwanie zadzwonił, prosząc ich o przyjazd. Pokonując dziesiątki kilometrów, matka przyjechała do niego, zwożąc całą torbę wiktuałów.
Ale Jerg nic już nie je. Jest bardzo słaby, z największym trudem się porusza, niemal nic nie widzi, straciłw łosy. AIDS poczynił ogromne spustoszenia w jego organizmie, lekarstwa nic pomogły, zresztą zostały po nich już tylko dziesiątki pustych pudełeczek. Chłopak umiera, ale przed śmiercią chciał jeszcze zobaczyć bliskich.
Nastrojowe widowisko, z pięknymi rolami Joanny Szczepkowskiej, Zofii Kucówny i Janusza Michałowskiego, jest propozycją tzw. teatru familijnego.
Jest to telewizyjna adaptacja powieści Krystyny Siesickiej opowiadająca sentymentalną, „kryminalną” historię trzypokoleniowej rodziny.
Rzecz się dzieje współcześnie, w małym miasteczku.
Marcin Liber znowu rozdrapuje polskie traumy. Po szczecińskim „Utworze o Matce i Ojczyźnie” Bożeny Umińskiej-Keff przygotował w legnickim Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej kolejną bolesną rozprawę z narodowymi upiorami. „III Furie” napisane wspólnie przez Sylwię Chutnik, Małgorzatę Sikorską-Miszczuk i Magdalenę Fertacz to najmocniejsza wypowiedź legnickiego teatru od czasu „Made in Poland” Przemysława Wojcieszka.
„III Furie” - jeden z najgłośniejszych spektakli sezonu 2010/2011 w polskim teatrze, był na żywo transmitowany z XIV Festiwalu Sztuki Reżyserskiej INTERPRETACJE w Katowicach.
Autorki: Sylwia Chutnik, Małgorzata Sikorska-Miszczuk, Magdalena Fertacz
Reżyseria: Marcin Liber
Realizacja tv: Józef Kowalewski
Sztuka opracowana na podstawie powieści Marii Kuncewiczowej pod tym samym tytułem.
Sensacyjny dramat autorstwa Feliksa Falka, ukrywającego się pod pseudonimem Edward Neyman. Spektakl z 1978 roku wyreżyserował Bogdan Augustyniak.
Autorskie widowisko telewizyjne Grzegorza Królikiewicza (scenariusz, reżyseria, scenografia) na kanwie poematu Juliusza Słowackiego, oprawione specjalną muzyką, częściowo filmowane w plenerach, w wykonaniu zespołu aktorskiego Teatru Polskiego w Bielsku Białej. Właśnie na tej scenie wiosną 1999 r. znany reżyser po raz pierwszy pokazał swoją adaptację symbolicznego, zdawałoby się, zupełnie niescenicznego dzieła.
Spektakl Teatru Sensacji „Kobra” z roku 1968. Sztukę Barbary Gordon wyreżyserował August Kowalczyk.
Sztuka Ingi Iwasiów w reżyserii Barbary Białowąs. Spektakl przygotowany w ramach projektu TEATROTEKA.
Dramat Małgorzaty Maciejewskiej w reżyserii Lecha Mackiewicza.
Spektakl „Hotel Korfanty” w reżyserii Roberta Talarczyka powstaje z okazji ustanowionego przez Sejm RP roku Wojciecha Korfantego, w 150. rocznicę urodzin bohatera walki o przyłączenie Śląska do Polski. Ta wyjątkowa realizacja z wnętrz Pałacu Kawalera w Świerklańcu utrzymana będzie w dużej mierze w oryginalnej czarno-białej estetyce.
Misterium Mikołaja z Wielkowiecka w reżyserii Jarosława Gajewskiego i reżyserii telewizyjnej Redbada Klynstry-Komarnickiego.
Sztuka Antoniego Wincha w reżyserii Dariusza Błaszczyka. Spektakl zrealizowany w ramach projektu TEATROTEKA przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych.
Spektakl został zrealizowany przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w ramach projektu TEATROTEKA.
Spektakl został zrealizowany przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w ramach projektu TEATROTEKA.
Komedia Edwarda Lubowskiego w reżyserii Janusza Bukowskiego. Spektakl z 1989 roku.
Spektakl teatralny z cyklu „Kobra” na podstawie powieści Patricka Quentina i w reżyserii Józefa Słotwińskiego.
Spektakl zrealizowano w ramach cyklu Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych „Teatroteka”.
Spektakl został zrealizowany przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w ramach projektu TEATROTEKA.
Spektakl na podstawie powieści detektywistycznej Joe Alexa (Macieja Słomczyńskiego) w reżyserii Marka Bukowskiego.
Znakomity monodram Ryszardy Hanin według tekstu Anny Strońskiej.
„Podstolina” to spektakl Mariusza Malca oparty na motywach „Zemsty” Aleksandra Fredry , w którym na plan pierwszy wysuwa się postać atrakcyjnej wdowy Podstoliny. Intryga została przeniesiona do czasów współczesnych.
Spektakl telewizyjny z cyklu „Kobra” będący adaptacją powieści Macieja Zenona Bordowicza w reżyserii Ireneusza Kanickiego. Spektakl z 1971 r.
Spektakl Teatru Sensacji „Kobra” z roku 1969. Sztukę Andrzeja Zbycha (Zbigniewa Safjana i Andrzeja Szypulskiego) wyreżyserował Andrzej Konic.
Spektakl Teatru Telewizji z roku 1964. Powieść Zbigniewa Uniłowskiego wyreżyserował Jerzy Antczak.
Spektakl Teatru Sensacji „Kobra” z roku 1974. Sztukę Andrzeja Pastuszka wyreżyserowali Józef Gębski i Antoni Halor.
Spektakl Teatru Polonia w Warszawie na podstawie książki Sabiny Baral w reżyserii Magdy Umer.
Spektakl zrealizowano w ramach cyklu Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych „Teatroteka”.
Transmisja z Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie (koprodukcja Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego).
Spektakl Teatru Sensacji Kobra z 1973 roku. Scenariusz napisał Andrzej Wydrzyński, a wyreżyserował Stanisław Zaczyk.
Sztuka Cezarego Harasimowicza w reżyserii Witolda Adamka. Spektakl z 2000 roku.